Nie tylko słowa, czyli sztuka i komunikacja.
O tym, jak ważna jest relacja oparta na zaufaniu i poczuciu bezpieczeństwa, wiedzą nie tylko terapeuci, lekarze czy pedagodzy, lecz wszyscy, którzy podjęli się próby budowania bliskich związków. Zbudowanie bezpiecznej relacji zakłada wzajemną komunikację, porozumiewanie się na tyle skuteczne, aby przekazy wysyłane przez jedną osobę były przez drugą odbierane bez zniekształceń.
Najczęściej stosowanym przez nas kodem, którym posługujemy się zwykle automatycznie, bez świadomości takiej jego roli, jest język. Kod ten, jak się nierzadko przekonujemy, posiada pewne ograniczenia… Okazuje się, że – tak w terapii, jak w pracy z dzieckiem czy w rodzinie – niektóre problemy są niezwykle trudne do poruszenia za pomocą języka. Niekiedy bywają one niemożliwe do zwerbalizowania, nazwania. Innym razem możemy napotkać opór przed mówieniem o nich za pomocą słów.
W takiej sytuacji pomocne może się okazać wprowadzenie drugiego kodu: niewerbalnego. Taką możliwość daje język sztuki, wykorzystywany przez arteterapię. Zaprzęgnięcie sztuki do komunikacji ułatwia ekspresję emocji trudnych do zwerbalizowania, dotąd nieuświadamianych. Powoduje odblokowanie, porzucenie „maski”, która nierzadko jest efektem kultury czy naszych dotychczasowych relacji (zwłaszcza pochodzących z dzieciństwa, które wywierają duży wpływ na ukształtowanie naszych sposobów wyrażania uczuć i nauczenie się tego, co jest społecznie akceptowalne, a co nie).
Skuteczność kodu niewerbalnego można dowodzić na dwóch gruntach. Zgodnie z wyjaśnieniem psychoanalitycznym istnieje wspólny wszystkim ludziom świat symboli. Stanowi on wspólne odniesienie, dzięki któremu możliwe do wyrażenia i odczytania stają się podstawowe popędy rządzące ludzkim życiem. Z kolei z badań nad układem nerwowym wynika jasno, że zanim nauczymy się mówić, myślimy obrazami i wrażeniami z ciała – i w ten sposób kodujemy emocje. Myślenie obrazami jest zatem dla nas naturalne i bardziej pierwotne. Pozwala nam wyrażać treści emocjonalne, z których nie do końca zdajemy sobie sprawę.
Jednak prawdziwie skuteczne jest dopiero połączenie kodu werbalnego i niewerbalnego – i to właśnie ma miejsce w arteterapii. Rozmowa ma w niej na celu całościowe zrozumienie przez daną osobę jej doświadczenia, przedyskutowanie strategii zaradczych itp.
W poszczególnych rodzajach terapii przez sztukę w połączeniu z rozmową stosuje się takie kody niewerbalne, jak: dźwięk i rytm – w muzykoterapii, ruch – w choreoterapii, ruch, gest i słowo w odgrywaniu roli – w dramaterapii i psychodramie, różne techniki graficzne – w ekspresji plastycznej oraz narrację – w biblioterapii (w tym baśń w bajkoterapii).
W ekspresji plastycznej odbiorcą przekazu jest pojedyncza osoba (w odróżnieniu od raczej kolektywnego, anonimowego adresata „zwyczajnego” artysty), która może wejść w bliższy kontakt z twórcą i której chciałby on powierzyć tajemnicę: swoją sytuację, przeżycie, problem. Istotna jest tu nie tylko treść, w narracji rysunkowej ograniczona w stosunku do słów – do czasu teraźniejszego rysunku; ale także forma – właśnie ona wyraża emocje: np. linia sztywna i nieruchoma może świadczyć o „wygaszeniu uczuciowym”. Forma jest bowiem związana ze sprawnością motoryczną, na którą oddziałują emocje i nastrój – zatem odczytujemy je pośrednio z rysunku.
Rolą odbiorcy jest przede wszystkim nieocenianie. Powinien otworzyć się na świat znaczeń twórcy i próbować go zrozumieć. Ważną rolę odgrywa tu rozmowa, która pomaga w objaśnieniu przedstawionych treści i wspólnym poszukiwaniu ich znaczenia.
W dramaterapii odgrywanie roli z jednej strony pozwala schować się w nią („to nie jestem ja, gram tylko rolę”), z drugiej – wyeksponować siebie („to ja gram”). Granie konkretnej postaci (np. Romea) jest łatwiejsze niż improwizowanie przeżyć (np. zakochanego), już nie mówiąc o komunikowaniu własnych – daje więc poczucie bezpieczeństwa. Stopniowo aktor uczy się wyrażania całej gamy emocji, co pomaga mu w porzuceniu „maski” czy przekroczeniu granic wstydu, który stanowi „zasłonę”.
Ważna jest rozmowa o tym, co dzieje się na scenie, o wchodzeniu w role. Jej funkcją jest oddzielenie świata gry od rzeczywistości. Oprócz licznych korzyści dramaterapii, warto zwrócić uwagę na powodowane przez nią społeczne rozruszanie i rozszerzenie sieci społecznej aktorów poprzez budowanie zaufania w grupie.
Nawet jeśli nie uprawiamy terapii przez sztukę, a jedynie dążymy do twórczej ekspresji w różnych aspektach życia, warto, byśmy zaprzęgali sztukę do komunikacji. Po pierwsze z samym sobą – aby odnaleźć siebie i wyzwolić swoje wnętrze; po drugie – z ważnymi dla nas osobami, gdyż to niewątpliwe wzbogacenie kontaktu.