TWORZYWO A FORMA
Kwestią bardzo istotną dla koncepcji i ostatecznego kształtu każdego dzieła jest tworzywo, w jakim zostało ono pomyślane i wykonane oraz narzędzia i metoda pracy artysty. Problem ten specjalnie jasno tłumaczy się na przykładzie rzeźby. Tworzywem rzeźbiarskim są bowiem materiały na ogół trudne w obróbce, oporne woli rzeźbiarza. Każdy ma swoją specyficzną strukturę. Marmur na przykład posiada znaczną spoistość i wytrzymałość, co pozwala na odkuwanie form różnorodnych, nawet dość drobnych i ażurowych.

Rzeźba w kamieniach twardych, jak bazalt, porfir, dioryt, a zwłaszcza granit, wymaga dużego wysiłku i długiego czasu. Zmusza do ekonomii pracy, do pomijania szczegółów, do syntezy formy. W piaskowcu i kamieniach wapiennych można ciąć swobodnie wszelkie formy ostre i drobne, można rysować rylcem bez większego wysiłku. Swoiste właściwości tworzywa sprawiają, że jest ono podatne na formowanie pewnych kształtów, a oporne wobec innych. Współczesny rzeźbiarz za pomocą nowoczesnych narzędzi mógłby przezwyciężyć charakter tworzywa. Nie usiłuje jednak tego czynić, gdyż wie, że tym samym zmniejszyłby trwałość rzeźby i zniweczył szlachetność formy zgodnej ze strukturą materiału.
Rzeźbiarze w zależności od rodzaju tworzywa pracują różnymi metodami. Jedna polega wyłącznie na możliwości odejmowania tworzywa. Jest to odkuwanie kamienia i odciosywanie drzewa. Druga metoda, nazywana modelowaniem, polega na możliwości odejmowania i dodawania materiału miękkiego i przylepnego. Najczęściej jest to glina podatna na najlżejsze dotknięcie palców. Można z niej wydobyć bogatą skalę wklęsłości i wypukłości, co nadaje malarską miękkość formie.

Nie jest rzeczą przypadku, że właśnie malarze: Daumier, Degas, Matisse, Picasso, gdy chcieli wypowiedzieć się trójwymiarowymi środkami plastycznymi, sięgali przeważnie po tworzywo miękkie, jak glina. Tę drogę obrał również Constantin Meunier, który zaczynał od malarstwa, a do historii przeszedł głównie jako rzeźbiarz.
Glina pozwala również na formowanie jej za pomocą noża. Powstają wtedy rzeźby o płaszczyznach ciętych, zdecydowanie określających bryłę. Tą techniką pracował nieraz Xawery Dunikowski.
Przy umiejętnie skonstruowanym szkielecie udaje się w glinie wprowadzić prześwity i znaczne wychylenie rzeźby od pionu. Dla niedoświadczonego rzeźbiarza tkwi w tym materiale niebezpieczeństwo zagubienia wyrazistości formy w nadmiarze szczegółów.
Rzeźby wykonane w glinie utrwala się przez wypalanie w piecu ceramicznym lub odlewanie w brązie. Stosowane czasem odlewy w gipsie, znacznie tańsze od brązu, są nietrwałe i mało szlachetne. Dlatego też przez patynowanie starano się upodobnić je do brązu lub kamienia.
Odkuwanie wprost w kamieniu jest techniką znacznie trudniejszą. Ją właśnie uważał Michał Anioł za właściwą technikę rzeźby. W dorobku tego wielkiego artysty pozostało wiele prac niedokończonych. Są one dla nas kapitalnym przykładem metody odkuwania, a ponadto dziełami o wyjątkowej ekspresji uzyskanej dzięki niej. Z bryły surowego marmuru wyłania się częściowo jeszcze w niej uwięzione atletyczne ciało mężczyzny. To Atlas-niewolnik, grecki tytan skazany przez Zeusa na podpieranie sklepienia niebios. Michał Anioł pominął anegdotyczną stronę mitu greckiego, a wyraził jedynie główną ideę, wiecznie aktualny dramat ludzki, dramat zniewolonej siły, który sam zresztą boleśnie przeżywał. W niedokończeniu rzeźby Niewolnika tkwi cały jej sukces plastyczny. Bez wytartych symboli w rodzaju kajdan i łańcuchów, w sposób najbardziej lapidarny i wstrząsający został ukazany dramat niemożliwej do wygrania walki. Dramat, który każdy może interpretować indywidualnie. Walki życia ze śmiercią, ducha z materią, twórczych zamierzeń i możliwości…
Patrząc na Niewolnika łatwiej sobie wyobrazić pracę rzeźbiarza i proces powstawania rzeźby. Stopniowo z kilku stron odkuwa on z bloku kamienia ściśle tyle, ile trzeba, aby pomyślany i wyobrażony kształt stał się rzeźbą. Postępuje tak, jakby jego rzeźba znajdowała się wewnątrz marmuru i trzeba było jedynie odkuć narzuconą nań zbędną warstwę. Powoli pod uderzeniami dłuta i młota konkretyzuje się artystyczna wizja twórcy.
Nie wszystkie rzeźby są realizacją pomysłu zrodzonego w wyobraźni. Niejednokrotnie wyobrażenia ogólne uzupełniali twórcy studiami z natury, a rzeźbę portretową zazwyczaj wykonywali z modela. W każdym jednak wypadku towarzyszyć musi fizycznej pracy rzeźbiarza praca wyobraźni, stałe napięcie uwagi i twórczej kontroli, by ostrym dłutem nie skaleczyć wizji kształtu, by nie przeciąć formy, jak mówią rzeźbiarze. Jakże opanowana i wymierzona musiała być siła uderzenia drewnianego młota, którym rzeźbiarz egipski pobijał ostre dłuto, aby wydobyć całą subtelność głowy Nefertiti. Zbyt silne uderzenie w twardy i ziarnisty kamień zniszczyłoby idealną czystość rysów, a co więcej — nieuchwytność wyrazu. Zadanie było tym trudniejsze, że główka jest maleńka — o wysokości 11 cm. Mimo to wydaje się formą dużych rozmiarów. Umiar w traktowaniu szczegółów, czy też dążenie do uogólnień, do syntezy formy wywołuje zawsze wrażenie większej skali. Głowa określona jest miękko, płynnymi przejściami krągłych powierzchni. Ostrzej podrysowano jedynie te formy, które nadają twarzy wyraz: górne powieki i linię zwarcia obu warg. Dolną powiekę i nozdrza rzeźbiarz ledwo musnął dłutem, wtopił je w ogólną bryłę. Formy ostrzej podkreślone stały się równocześnie nieodzownym elementem kompozycji — koniecznym kontrastem form płynnych. Dotykamy tu sprawy bardzo istotnej — wartości wyrazowo-emocjonalne stały się równocześnie wartościami formalnymi rzeźby. Tak zawsze się dzieje w dziełach najwyższej miary.
Oczywiście, tradycyjne metody odkuwania czy modelowania nie są przydatne rzeźbiarzowi, gdy tworzywem jego jest metal, a zwłaszcza ulubione dzisiaj żelazo.
Rzeźba w metalu jest typową techniką doby współczesnej. Stosuje się różne metale i kształtuje się je różnymi sposobami. Spawane pręty tworzą klatkę na przestrzeń, spawana blacha o postrzępionych ostro konturach daje formy pełne przejmującej ekspresji, puncowanie blachy pozwala na wyprowadzenie form bardziej miękkich i płynnych. Środków wyrazu i możliwości technicznych jest tyle, ile pomysłów twórczych.